Archiwum zamówień publicznych

Archiwum zamówień publicznych

Radio Kraków

Smartfony zrewolucjonizowały nasze życie: zmieniły nasz sposób spędzania czasu, sposób komunikowania się, wpłynęły na nasze relacje z innymi ludźmi i na nasze zdrowie. Nerwowe kontrolowanie informacji płynących ze smartfona, może być groźne dla naszej psychiki, a ciągłe wpatrywanie się w ekran może wpływać na stan naszego kręgosłupa.

O „pokoleniu pochylonych głów”, bo tak nazywają nas badacze Magda Wadowska rozmawiała z gośćmi programu "Przed hejnałem", a byli nimi: dr Mariusz Makowski, psycholog społeczny z Uniwersytetu Ekonomicznego, Maciej Myśliwiec, socjolog z Wydziału Humanistycznego AGH oraz dr med. Artur Gądek z Oddziału Klinicznego Ortopedii i Rehabilitacji Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Magda Wadowska: Ten widok pochylonych głów jest powszechny. Jakie wrażenie sprawia na psychologu?

Dr Mariusz Makowski: Gdyby spojrzeć z perspektywy języka ciała, to taka osoba jest zamknięta w sobie. Niby komunikuje się ze światem, ale gdyby zabrać smartfon, ta osoba wpatrywałaby się we własny pępek. Naczelna potrzeba wynikająca z korzystania ze smartfonów to chęć dostymulowania się, sposób na zabicie nudy. Mamy dość ciekawe czasy, w których nie potrafimy radzić sobie z nudą.

Magda Wadowska: A czy z perspektywy lekarza ortopedy smartfon to diabelski wynalazek?

Dr med. Artur Gądek: Z punktu widzenia ortopedy istotne są dwa aspekty. Po pierwsze, ogromna wypadkowość wynikająca z używania smartfonów w trakcie jazdy, a po drugie, po jakimś czasie pewnie pojawią się osoby uskarżające się na problemy z kręgosłupem spowodowane ciągłym pochyleniem głowy. Póki co, tych osób wiele nie ma, a to dlatego, że problem dotyczy osób młodych, a one mają jeszcze czas. Z mojego punktu widzenia, najlepiej, gdyby lekarstwem na nudę nie był smartfon, a jakakolwiek aktywność fizyczna.

Maciej Myśliwiec: Smartfony zmieniły nasz tryb pracy, odchodzimy od komputera, ale mając smartfon jesteśmy w pracy cały czas. Ja sam tak mam. Pracuję zanim położę się spać, pracuję po przebudzeniu. To nie jest zdrowe. Kojarzę taki eksperyment ze Stanów Zjednoczonych, gdzie grupie nastolatków zabrano smartfony i sprawdzano jak zachowują się w kolejnych godzinach odstawienia. Okazało się, że duża część dzieci wpadała w furię, proponowano im inne formy rozrywki, niektórym się udało do tych warunków przystosować, dużej części jednak nie. Młodzi ludzie są uzależnieni od newsów, ale też od samego urządzenia.

Dr med. Artur Gądek: Wyrasta nam pokolenie, które dużo chętniej spędza czas przed telewizorem, komputerem, telefonem. Na szczęście pamiętamy jeszcze czasy sprzed smartfonów.

Magda Wadowska: Zastanawiam się, dlaczego nie da się połączyć tych nowych wynalazków z tymi dobrymi rzeczami, które pamiętamy tak, aby była równowaga.

Maciej Myśliwiec: Ostatnio na moim osiedlu mieliśmy taką ciekawą dyskusję. Dzieci przed blokiem grały w klasy. Nie wszystkim mieszkańcom się to podobało, wezwali straż miejską i zasugerowali, że może lepiej byłoby, gdyby dzieci zajęły się czymś w domu. Powinniśmy się cieszyć, że dzieci jeszcze chcą na podwórko wychodzić. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na sposób korzystania z nowych technologii przez osoby starsze, oni w przeciwieństwie do młodego pokolenia, korzystają ze smartfonów, komputerów, żeby czegoś się dowiedzieć, robią to rozsądnie, nas ta technologia pochłonęła zupełnie.

Magda Wadowska: W internecie bardzo popularne są zdjęcia porównujące moment ogłoszenia nazwiska nowego papieża w 2005 i 2013 roku. 2005 rok: tłum ludzi na Placu Świętego Piotra wypatrujących nowego papieża. 2013 rok: tłum ludzi trzymających nad głowami tablety i komórki.

Maciej Myśliwiec: Ja też kojarzę inne zdjęcie krążące w sieci, to zdjęcie z napisem Titanic 2015 i jest na nim tonący statek, a ludzie w wodzie ze smartfonami w rękach. W Stanach Zjednoczonych w budynkach są napisy, i nie jest to żart, mówiące o tym, że w razie pożaru opuść budynek, zanim zdążysz o tym zatweetować.

Dr med. Artur Gądek: Ja jestem ciekaw, jak będzie wyglądało ogłoszenie kolejnego papieża w takim razie, bo patrząc na to, jak szybko idziemy do przodu, to co będzie za dziesięć lat.

Maciej Myśliwiec: Jest nowa zasada savoir vivre`u, po której stronie na stole w trakcie posiłku położyć telefon. To wszystko dzieje się bardzo szybko, już teraz są aplikacje, które dla nas są niezrozumiałe, ale dla młodego pokolenia są codziennością. To "pokolenie 160 znaków". Widzę po studentach, że oni w zupełnie inny sposób się wyrażają, jak krótko odpowiadają na pytania.

Dr Mariusz Makowski: Zjadamy swój własny ogon technologiczny. Mamy cyfrowych tubylców i pokolenie wykluczone cyfrowo. I powinno nam zależeć właśnie na tych ludziach cyfrowych, jak im pokazać, że świat analogowy jest wartościowy, jak pokazać mu, że wycieczka do lasu może być atrakcyjna. Kiedyś stworzymy roboty, które będą nas zaprzęgać do pracy. Staniemy się ich niewolnikami.

Dr med. Artur Gądek: Obyśmy mogli jeszcze długo tak pięknie prosto chodzić.

Maciej Myśliwiec: Nie bądźmy takimi pesymistami. Ta komunikacja bezpośrednia, dotyk, ciepło, to coś, co nie zginie, nie zastąpimy tego technologią. Taką mam nadzieję.

Źródło: http://www.radiokrakow.pl/rozmowy/pokolenie-pochylonych-glow-jak-smartfony-zmieniaja-nasze-zycie-34374/

We use cookies to optimize your experience. By browsing our site you agree to our Privacy Policy.