Nurkowanie a medycyna ekstremalna
- Medycyna praktyczna
Popularność nurkowania rośnie, Polacy chętnie wyjeżdżają w tym celu do Egiptu czy Chorwacji. Nasz system ochrony zdrowia musi być do tego przygotowany – mówi dr Tomasz Cieniawa z Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii UJ CM, Zespół Komór Hiperbarycznych CUMRiK SU w Krakowie, wykładowca na studiach podyplomowych „Medycyna ekstremalna i medycyna podróży”.
Adam Chabiński: Jak bardzo medycyna ekstremalna różni się od „zwykłej”?
Dr n. med. Tomasz Cieniawa: Sprecyzujmy najpierw, co kryje się pod określeniem „medycyna ekstremalna”. Moim zdaniem mówimy tu o bardzo szerokim spektrum chorób, urazów, wypadków, z którymi jako lekarze mamy rzadko do czynienia, a są one związane z uprawianiem dyscyplin sportowych lub form rekreacji określanych popularnie mianem „ekstremalnych”. Dlatego od października 2015 roku na Uniwersytecie Jagiellońskim ruszają studia podyplomowe „Medycyna ekstremalna i medycyna podróży”.
To odpowiedź na potrzeby rynku i zmianę sposobu spędzania wolnego czasu przez Polaków?
Zdecydowanie tak. Świat się otworzył. Komunikacja lotnicza sprawia, że jesteśmy w stanie wrócić w ciągu kilku, kilkunastu godzin z odległych i egzotycznych miejsc, przywożąc ze sobą problemy zdrowotne specyficzne dla danego regionu, a u nas rzadko spotykane.
Dobrym przykładem może być nurkowanie, które zrobiło się w Polsce bardzo popularne. Nurkują tysiące osób, a ich liczba stale rośnie. Skala zjawiska jest coraz większa i nie ogranicza się do aktywności w polskich wodach, ale obejmuje także miejsca nurkowe odległe o kilka godzin lotu, np. Egipt lub Chorwację. Nasz system ochrony zdrowia musi być do tego odpowiednio przygotowana.
Lekarzom jakich specjalności może przydać się wiedza na temat medycyny nurkowej?
Trudno jednoznacznie określić, jakiej specjalności lekarze powinni dysponować wiedzą na temat medycyny nurkowej. Wynika to z różnorodności potencjalnych urazów mogących wystąpić w trakcie nurkowania.
Najczęściej są to problemy laryngologiczne wynikające ze zmian ciśnienia w trakcie zanurzania lub wynurzania i urazy ciśnieniowe zatok uszu, z perforacją błony bębenkowej włącznie. Może to również być uraz ciśnieniowy płuc z mechanicznym uszkodzeniem pęcherzyków płucnych, co już wymaga postępowania interdyscyplinarnego z leczeniem w oddziale intensywnej terapii włącznie.
Najważniejsze jest, aby znając potencjalny mechanizm urazu, jak najszybciej postawić diagnozę i włączyć ukierunkowane leczenie. Najczęściej jako pierwsi na miejscu są lekarze pogotowia ratunkowego, ale pacjent może zgłosić się samodzielnie do najbliższego SOR. Dlatego lekarze medycyny ratunkowej powinni również dysponować podstawową wiedzą na ten temat.
Zgodnie z nowym systemem ratownictwa w Polsce funkcjonuje 14 centrów urazowych. Część z nich wyposażona jest w komory hiperbaryczne – i to do nich najczęściej będą transportowani pacjenci po wypadkach nurkowych.
Czy ktoś, kto zamierza rozpocząć przygodę z nurkowaniem musi mieć specjalne zaświadczenia lekarskie?
Każdy kto zamierza rozpocząć szkolenie nurkowe powinien – dla własnego bezpieczeństwa – poddać się rutynowym badaniom lekarskim. Niektóre organizacje zajmujące się szkoleniem dopuszczają zwykłe zaświadczenia – np. od lekarza pierwszego kontaktu. Inne wymagają zaświadczenia z zakresu medycyny sportowej kwalifikującego do nurkowania. Jeszcze inne uzależniają decyzję od wyniku własnoręcznie wypełnianej ankiety zdrowotnej. W takim przypadku instruktor nurkowania na podstawie ankiety i rozmowy z kandydatem do szkolenia podejmuje decyzję, czy dana osoba powinna uzyskać orzeczenie lekarskie.
Choć – prawdę mówiąc – nurkowanie w wymiarze rekreacyjnym trudno nazwać sportem ekstremalnym. Każdy zdrowy człowiek ze stosowną do wieku wydolnością fizyczną nadaje się do nurkowania amatorskiego. Rzecz jasna jest grupa schorzeń zwiększających ryzyko lub wręcz wykluczających nurkowanie. Warto wtedy zasięgnąć opinii lekarskiej – kogoś, kto potrafi ocenić to ryzyko – aby móc podjąć świadomą decyzję.
Do orzekania o zdolności do nurkowania upoważnieni są lekarze medycyny sportowej, lekarze zajmujący się leczeniem hiperbarycznym. Jest również duża grupa lekarzy różnych specjalności po specjalnych kursach organizowanych przez Klinikę Medycyny Hiperbarycznej i Ratownictwa Morskiego w Uniwersyteckim Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni oraz Centralny Ośrodek Medycyny Sportowej w Warszawie. Przeszkoleni tam lekarze są upoważnieni do wystawiania stosownych zaświadczeń o dopuszczeniu do uprawiania nurkowania.
Jakie są przeciwwskazania do uprawiania sportu nurkowego?
Istnieje wiele względnych i bezwzględnych przeciwwskazań. Z nurkowania mogą wykluczyć choroby płuc (np. astma), odma samoistna, przebyte zabiegi operacyjne na otwartej klatce piersiowej. Poza tym niektóre zabiegi neurochirurgiczne, laryngologiczne (operacje ucha środkowego), nieuregulowana cukrzyca, białaczka czy ciąża.
Przeciętny człowiek z normalną wydolnością fizyczną nie ma przeciwwskazań do amatorskiego uprawiania tego sportu. Wysiłek fizyczny podczas nurkowania nie różni się znacznie od wysiłku związanego z jazdą na rowerze, nartach lub chodzenia po górach. Zacierają się również granice wieku: do nurkowania dopuszczane są coraz młodsze i coraz starsze osoby.
Z konsekwencjami jakiego typu muszą liczyć się ci, którzy chcą podejmować próby nurkowań technicznych?
Termin „nurkowanie techniczne” jest pojęciem bardzo szerokim i trudno określić jego dokładną definicję. W wersji rekreacyjnej nurkuje się tak długo i na takich głębokościach, które pozwalają na bezpośrednie wynurzenie. Jeżeli nurkujemy głębiej, dłużej, używamy specjalistycznego wyposażenia, innych procedur, wykraczając poza limity nurkowań rekreacyjnych – ocieramy się o pojęcie nurkowania technicznego. Jeżeli nurkujemy poniżej 40 metrów (ogólnie przyjęta granica nurkowań rekreacyjnych), zmieniamy mieszaninę oddechową pod wodą, nurkujemy bez widoczności powierzchni, w zamkniętych przestrzeniach (jaskinie, wraki) – możemy wtedy mówić o nurkowaniu technicznym.
Z całą pewnością nurkowanie techniczne wiąże się nie tylko z posiadaniem specjalistycznego, zaawansowanego technologicznie sprzętu, ale również – a może przede wszystkim – określonych umiejętności oraz doświadczenia. Złożoność procedur i wyposażenia nurka technicznego stawia wyższe wymagania w kwestii szkolenia i warunków fizycznych niż w przypadku nurkowania rekreacyjnego. Nie trzeba dodawać, że ryzyko nurkowań technicznych jest nieporównywalnie większe niż nurkowań rekreacyjnych.
Czy nurkowanie jest sportem niebezpiecznym?
Moim zdaniem nie – nurkowanie rekreacyjne jest sportem bezpiecznym. Przy zachowaniu zdrowego rozsądku, przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa, skala ryzyka nie różni się specjalnie od każdego innego sportu, który uprawiamy na co dzień. Jazda na rowerze czy popularne ostatnio bieganie nie są przecież zaliczane do sportów ekstremalnych.
Odmiennymi prawami rządzi się nurkowanie techniczne. Duże głębokości nurkowań, stosowanie mieszanin oddechowych, różne konfiguracje sprzętowe oraz skomplikowane procedury powodują, że nie tylko czynnik ludzki, ale również techniczny może mieć wpływ na prawdopodobieństwo wypadku i dlatego w tym kontekście możemy mówić o sporcie ekstremalnym.
Rozmawiał Adam Chabiński
Źródło: http://www.mp.pl/kurier/125786