Sprostowanie do artykułu „Ebola i chaos” - GW, 13.06.2016
W związku z błędnymi informacjami zamieszczonymi w artykule pt. „Ebola i chaos”, który ukazał się w „Gazecie Wyborczej” z dn. 13.06 2016 r., wyjaśniamy co następuje:
Nieprawdą jest stwierdzenie, że dyżurny kliniki chorób zakaźnych odmówił przyjęcia Pacjentki na oddział. Pacjentka nie została przywieziona karetką do Szpitala Uniwersyteckiego, więc nie może być mowy o „odmowie przyjęcia”.
Lekarz Specjalista Chorób Zakaźnych, na podstawie informacji uzyskanych telefonicznie od dyspozytora Pogotowia Ratunkowego stwierdził, że u Pacjentki, która wróciła z Kongo, w którym to kraju nie występuje zagrożenie epidemiologiczne wirusem Ebola, brak jest podstaw do wszczęcia procedury stosowanej w przypadku osób wysoko zakaźnych. Należy natomiast – w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym - wykluczyć inne przyczyny gorączki, nie związane
z chorobą zakaźną,
Pacjentka, o której mowa, była konsultowana kilka dni wcześniej na Oddziale Chorób Zakaźnych Szpitala Uniwersyteckiego. Wykluczono u niej możliwość zarażenia chorobą wysoce zakaźną, jak Ebola, oraz przeprowadzono badania w kierunku diagnostyki malarii, które na wstępnym etapie nie potwierdziły choroby. Pacjentka odmówiła hospitalizacji
i została skierowana do domu z zaleceniami, by w razie nawrotu gorączki zgłosić się do szpitala. Pacjentka nie stanowiła żadnego zagrożenia dla innych osób.
Do zakażenia malarią dochodzi poprzez ukąszenie komara typu Anopheles. Zarazić można się również poprzez transfuzję krwi lub używanie zakażonych igieł i strzykawek. Zakażenie drogą „kropelkową” - np. siedząc w jednej poczekalni czy przebywając w tym samym pokoju - NIE JEST MOŻLIWE.